top of page

W czym położysz się do grobu?



Właśnie nadszedł czas, żeby położyć się na wieczny odpoczynek. Minęło kilkadziesiąt wiosen od twoich narodzin, głowę przyprószyła siwizna, a dzieciństwo wydaje się równie odległe, jak nieznane galaktyki. Może zapragniesz, żeby pochowano cię, jak władców w minionych stuleciach? Wtedy poddani, a w twoim przypadku rodzina otoczy cię najbliższymi sercu przedmiotami. Na szyi zawieszą najokazalszą ozdobę, a resztę ułożą w licznych szkatułkach. Do tego dorzucą kufer ulubionych ubrań i rower, a może ostatnie auto, które wiozło cię w daleki świat? W końcu niegdyś chowano ludzi z ich końmi, aby zmarli mogli poruszać się w zaświatach. Zresztą podobnie było ze sługami, których uśmiercano, gdy ich władca umierał. Na szczęście nasi przodkowie poszli po rozum do głowy i prawdziwe sługi zastąpili figurkami towarzyszącymi monarsze w życiu pośmiertnym. Taką funkcję pełniły chociażby egipskie posążki uszebti, których wiele znaleziono w pochówkach faraonów. Początkowo statuetki te reprezentowały osobę zmarłego, dopiero z czasem zaczęto je traktować, jako przedstawienie niewolników, służących zmarłemu na Polach Ozyrysa, czyli w raju wyobrażonym na podobieństwo uprawnych pól Egiptu. Uszebti dzierżyły w dłoniach narzędzia, które podkreślały ich rolę na tamtym świecie. Dodatkowo na powierzchni figurek umieszczono zaklęcie z Księgi Umarłych - staroegipskiego zbioru z magicznymi tekstami i rysunkami, które miały wspomóc zmarłego w drodze na tamten świat.




Egipskie figurki uszebti. Muzeum Narodowe w Warszawie, zdjęcie autorki.


W moim grobie próżno byłoby szukać uszebti, jednak musiałby mieć rozmiar potężnych katakumb godnych władcy, jeśli chciałabym upchać tam wszystkie ulubione przedmioty. Zbiór książek, japońskie lalki i kimona oraz pamiątki z podróży. Nie mogę zapomnieć o warsztacie złotniczym, bez tego ani rusz. Byłaby to skarbnica wiedzy o moich pasjach tak, jak grobowce sprzed wieków są niesamowitym źródłem wiedzy o rzemiośle, obyczajach i wierze naszych przodków. W zasadzie tylko dzięki ochronnej warstwie ziemi i kamieni wiele przyrządów codziennego użytku, mebli, strojów i tkanin przetrwało do dziś, bo nie zniszczyły ich warunki atmosferyczne i zmieniająca się moda. Podobnie działo się z biżuterią, która w pochówkach była chroniona przed przetopieniem i przerobieniem według standardów nowej epoki. Jednak w minionych stuleciach miała ona zupełnie inne znaczenie dla noszących ją ludzi. 

Pomyśl, czym dla ciebie jest biżuteria? Nie zdziwię się, jeśli odpowiesz, że po prostu ozdobą, uzupełnieniem stroju lub pamiątką rodzinną. Jej pierwotny sens jednak był dużo bogatszy, a dekoracyjny wygląd krył wiele treści. Ponieważ nie od dziś wszystko, co na siebie zakładamy staje się komunikatem dla innych. Mówi o naszych gustach, wierzeniach, statusie. Kiedyś było to jeszcze czytelniejsze, gdyż złoto, z którego głównie tworzono precjoza było dostępne tylko dla najzamożniejszych. Dlatego symboliczna warstwa biżuterii potrafi zaskoczyć. Od tej najprostszej, jaką niesie w sobie obrączka, czytelny komunikat, że jej właściciel został już zaślubiony, jednocześnie przejmując znaczenie okręgu, jako znaku ochronnego. Po klejnoty oszałamiające swoim wyglądem, przez który zapominamy, żeby książki nie oceniać po okładce. Tak wiele informacji skrywa się jeszcze pod płaszczykiem piękna i dekoracyjności

W czasach prehistorycznych ważniejsze od aspektu zdobniczego było znaczenie magiczne i rytualny charakter biżuterii. Świadczą o tym wykopaliska w całej Europie, gdzie w pochówkach kosztowności otaczają głowę zmarłego, a czasem przysłaniają jego oczy i usta. Zresztą proceder chowania zmarłego ze sprzętami oraz ubiorami, których używał w życiu doczesnym był długo stosowaną praktyką. Szczególnie w przypadku władców i dostojników. Ozdoby służyły za symbol statusu oraz znak, że noszący je człowiek nie musiał kalać się pracą fizyczną. Nasi praprapra przodkowie nosili wiele talizmanów i amuletów, które miały zapewnić im przychylność tajemnych sił natury i chronić przed złymi mocami. Chociaż używamy tych nazw synonimiczne, to pierwotnie niosły w sobie odmienne znaczenia. W uproszczeniu talizmany miały przynosić pomyślność i przyciągać to, co dobre, natomiast amulety były jak tarcza, która chroniła właściciela przed niebezpieczeństwami tego świata i odbijała złe siły. 



Peleolityczny wisior Wenus z Hohle Fels. Wikipedia, licencja CC BY-SA 3.0


Jedne z pierwszych magicznych ozdób miały kształt figurek o krągłych kobiecych kształtach, zawieszanych na szyi, jako znak kultu płodności. Trudno dziwić się tej formie, skoro średnia życia dobiegała ledwo do 30 lat. Równie istotne, jak rozmnażanie było zdobycie pożywienia. Za najlepszych pomocników przy polowaniu uznawano części zwierząt, które wcześniej udało się ubić. Zatem myśliwi oblekali swoje ciała w skóry, zawieszali na szyjach zęby i kości nanizane na sznurki, wierząc że przekażą im siłę, wytrzymałość i łowiecki spryt zwierząt. Podobnie jak animalistyczne figurki - wisiorki, w których miał być zaklęty duch zwierzęcia. Reminiscencje tych wierzeń znajdziemy i dziś w utożsamianiu cech ludzkich ze zwierzęcymi: chytry jak lis, wierny jak pies, zwinny jak kot, a także w wierzeniach w zwierzęta mocy, jako duchowych przewodników ludzi. 



Ozdoby znalezione w osadach paleolitycznych na terenach północnej Bułgarii, Rumunii i Serbii. Źródło: https://www.semanticscholar.org/


Nieco później, w czasach, gdy ludzkość gnębiły przeróżne plagi, od głodu i wojen, przez ogień trawiący drewnianą zabudowę miast i wsi, po choroby dziesiątkujące całe społeczności, nadal poszukiwano pomocy w magicznych przedmiotach. Nawet możni tego świata, którzy zamykali się w murowanych domach odporniejszych na płomienie, a w trakcie konfliktów zbrojnych potrafili uratować część mienia przed rabunkiem, bali się powietrza, które morzyło ich na równi z biedakami. Wszyscy byli jednakowo bezbronni wobec epidemii, a jedynego ratunku upatrywali w siłach nadprzyrodzonych. Natomiast przedmioty miały niejako kumulować w sobie te moce i dzielić się nimi z posiadaczem. Szczególnie mocno oddziaływały, jeśli noszono je przy sobie i tutaj ogromną rolę odegrała biżuteria. Mimo, że złotnicze precjoza obecnie zupełnie nie kojarzą się z funkcją ochronną i tajemnymi potęgami, to przez wieki były ich nośnikiem. Z upływem czasu proste kościane i kamienne ozdoby zaczęły przybierać skomplikowane formy ze szlachetnych kruszców, a wiązało się to z rozwojem rolnictwa. 



Neolityczne ozdoby z zębów z terenów dzisiejszej Austrii, 3800-3300 p.n.e. Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu, zdjęcie autorki.


Od dawna jesteśmy gatunkiem zasiedziałym. Niewielu ludzi z kręgu kultury zachodniej potrafi coś samodzielnie upolować, czy choćby wyhodować jadalne rośliny. Jestem tego doskonałym przykładem, żaden kwiatek nie przetrwa mojego towarzystwa i opieki. Nawet kaktusy nie mają lekko. Wszakże, to właśnie za sprawą uprawy roli, która rozwinęła się w czasach neolitu, czyli zależnie od terenu od 8000 - 4000 lat p.n.e., zaczęły tworzyć się pierwsze cywilizacje i widać to także po formie i przekazie biżuterii. Przykładem zależności biżuterii od sytuacji politycznej kraju niech będą chociażby dużo późniejsze zabytki minojskiego rzemiosła. W czasach, gdy mieszkańcy Krety cieszyli się pokojem biżuteria była czysto zdobnicza, inspirowana naturą odtworzoną w złocie. Misterne pszczoły z naszyjników zbierały kwiatowy pyłek i połyskiwały w słońcu. Natomiast, gdy nadeszły burzliwe czasy wojen i sporów owady pochowały się do uli, a na szyjach zawitały topory i inne elementy oręża. Symbol i talizman w jednym.



Brosza z zawieszkami z brązu z terenów dzisiejszej Austrii, VI - V w. p.n.e., Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu, zdjęcie autorki.


Aczkolwiek to już w neolicie, ostatnim etapie epoki kamienia łupanego, najważniejsze dla ludzkości stało się słońce, utożsamiane z mocą boską, która wspomaga wzrost upraw. Na znaczeniu zyskało także złoto, swym ciepłym blaskiem przywodziło skojarzenie ze słońcem, światłem i źródłem życia. Co za tym idzie, również z nieśmiertelnością i życiem wiecznym. Równie ważne były właściwości fizyczne złota, to że nie koroduje, nie utlenia się i nie ciemnieje, zachowując swój blask, zatem pozostaje niezmienne i wedle starożytnych niezniszczalne. Dodatkowo jego ciągliwość i plastyczność w stosunku do innych metali jest niemal boska, o czym przekonali się już starożytni. Dzięki temu ten kruszec odegrał szczególną rolę w historii ludzkości, a w złoto opływały kultury śródziemnomorskie. Pełen splendor złotniczego rzemiosła odnajdziemy w starożytnym Egipcie, o którym opowiem w następnym artykule.



Wisiorek z pszczołami wydobyty z minojskiej nekropolii Chrysolakkos w Malii, 1800-1700 p.n.e., Kreta, Grecja. Muzeum Archeologiczne w Heraklionie. Wikipedia, licencja CC BY-SA 4.0




BIBLIOGRAFIA:

  1. Fijałkowski S., Biżuteria – nośnik informacji, [w:] Rody jubilerskie w Polsce, Łódź 2003.

  2. Gradowski M., Talizmany [w:] Spotkania z Zabytkami informator popularnonaukowy R.12, nr 1 (1988) = nr 35.

  3. Tait H., 7000 years of jewellery, Londyn 2016.

  4. Miller J., Biżuteria. Historia. Projektanci. Kolekcje, Warszawa 2010.

  5. Kuntzsch I., A History of Jewels and Jewellery, Lipsk 1979.

  6. Newman H., An Illustrated Dictionary of Jewelry, Londyn 1981.

  7. Philips C., Jewelry. From Antiquity to the Present, Londyn 2012.

  8. Fijałkowski S., Biżuteria – sztuka komunikacji, [w:] Biżuteria w Polsce. Treści-teksty-przesłania, Materiały z VI Sesji Naukowej „ Rzemiosło artystyczne i wzornictwo w Polsce”, zorganizowanej przez Toruński Oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Toruń 2006. 

  9. Huml I., Śladami dawnej biżuterii, [w:] Biżuteria w Polsce, Materiały z Sesji Naukowej „ Rzemiosło artystyczne i wzornictwo w Polsce”, zorganizowanej przez Toruński Oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Toruń 2001.

Comments


bottom of page